Renesansowe ogrody na Wawelu
Na Wawelu od jakiegoś czasu możemy oglądać renesansowe ogrody królewskie. Okazja nie byle jaka ponieważ ogrody te są jednymi z najstarszych zachowanych – odtworzonych ogrodów ozdobnych z XVI wieku w Polsce.
Historia ogrodów zaczyna się w 1518 roku. Wtedy to król Polski Zygmunt I Stary żeni się z włoską księżniczką z Bari – Boną Sforzą d’Aragona. Wówczas król kontynuuje przebudowę zamku z gotyckiego na renesansowy, ale z przybyciem Bony dwór bardziej otwiera się na Odrodzenie. Jest to „złoty wiek” Rzeczpospolitej. Królowa zaczęła zakładać ogrody we włoskim stylu (założyła również ogrody w Łobzowie, obecnie dzielnicy Krakowa) kładąc nacisk głownie na warzywa, których sadzonki przypływały z Włoch. Do dziś mix warzyw nazywamy właśnie włoszczyzną.
Odrodzenie to okres rozkwitu nauk przyrodniczych. W tym czasie powstał pierwszy Ogród Botaniczny w Pizie. Był to również czas upowszechniania wiedzy, rozwijał się druk. To dzięki niemu Bona mogła poznać zielniki z rycinami i inne książki opisujące rośliny. Jej pasja do roślin była pasją kolekcjonerską – chętnie sprowadzała do ogrodu rośliny, których w Polsce nie było. Przykładem może być tymianek, niezwykle wonne zioło, nazywany włoską macierzanką. Pojawiają się też informacje, że w ogrodach rosły sprowadzone z Neapolu drzewka pomarańczowe (należy pamiętać, że dawniej klimat w Polsce był dużo łagodniejszy i cieplejszy niż teraz). Od 1600 roku sprowadzano do ogrodu oleandry oraz róże francuskie.
Ogród miał również charakter relaksacyjno – wypoczynkowy. W dokumentach możemy przeczytać o „ogrodzie króla”. Złożony był z dwóch tarasów usytuowanych jeden nad drugim. Taras górny przecinały krzyżujące się alejki z cegły. Na XVI wiecznych rycinach możemy zobaczyć, że w ogrodzie były skrzynie. Natomiast z rachunków królewskich dotyczących prac wykonywanych w ogrodzie wyczytamy, że sprowadzano z zagranicy zioła, a w okolicy iglicy ustawiono altanę, tak dużą że prawdopodobnie miała kilka pomieszczeń ( wkomponowanych w nią było 60 drewnianych tralek – profilowanych słupków). W późniejszych czasach altana została przebudowana w figarnie.
Ogród w coraz uboższej formie przetrwał aż do czasów rozbiorów, a w XIX wieku uległ zniszczeniu w wyniku budowy fortyfikacji przez Austriaków. W czasach okupacji niemieckiej Hans Frank miał na tym miejscu basen i korty.
Ogród został odtworzony przy wsparciu Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków. W 2004 roku wykonano szereg badan archeologicznych w trakcie których natrafiono na zespół detali architektonicznych. Niezwykle ważne odkrycie dla archeologów. Były to dwa tympanony, dwie archiwolty i zdobne płytki. Odkryciem najbardziej wartościowym był kompozycja tympanonu w formie muszli zdobionej motywem cekinowym archiwolty. Brzmi strasznie naukowo. Wydobyte artefakty oglądać można na wystawie Wawel zaginiony.
Prace rekonstrukcyjne zakładały wymianę ziemi i odpowiednie ukształtowanie terenu oraz nasadzenie roślinności na powierzchni 1632 m2. Odtworzenie ogrodów jako historycznych nie było zadaniem łatwym. Po pierwsze nie było odpowiedniej ilości materiałów ikonograficznych, kartograficznych, w archiwach Wawelu brak jakichkolwiek opisów ogrodów. Dlatego też zespół ekspertów korzystał z badan archeologicznych, analizował zapisy i opisy wizerunkowe europejskich i polskich założeń ogrodowych XV i XVI wieku. Na podstawie zielników i badań palinologicznych stworzono spis roślin charakterystycznych dla tej epoki. Badania te polegały na szukaniu ziaren pyłku roślin, które mogłyby być uprawiane na Wawelu w dobie renesansu*.
Przy wejściu, gdzie ślady ogrodu się nie zachowały , przyjęto rozwiązanie hipotetyczne. Ornamentyka zarysowana bukszpanem pomiędzy którymi rosną kocimiętka, lawenda, bratki, nagietki, złocień maruna. Cześć ostatnia ogrodu również jest tylko hipotezą. Łąka z trejażem i ławeczką pośród wonnej marzanki (taka łąka bardzo często było elementem ogrodów renesansowych). Wokół posadzono winorośl, malwy i bluszcze oraz róże francuskie. Na tarasie górnym możemy zobaczyć barwnik, kopytnik, szałwia lekarska, róże francuskie, oregano, malwy i ogórecznik. Na tarasie dolnym zobaczymy rabaty o charakterze kwiatowo- ziołowym. Tutaj znajdował się również ogród łaziebny, tutaj król się relaksował. Część północna nazwana była sadem. Wyobraźcie sobie, że w ogrodach była również ptaszarnia oraz pomieszczenie dla lwiej rodziny.
Najcenniejszym z historycznego punktu widzenia jest ogród rabatowy, umiejscowiony dokładnie w miejscu gdzie odkryto ścieżki i kwatery – 12 kwater o wymiarach 2,2 x 1,1m. Na tym miejscu stoją drewniane dębowe skrzynie bez dna (wywodzą się ze średniowiecznych ław darniowych). Tak jak dawniej, posadzono w nich kolekcję ziół – bazylię, rozmaryn, majeranek, szałwię, miętę, melisę i marzankę. Na wiosnę zobaczymy konwalie, narcyzy, pierwiosnki, poziomki. Latem natomiast goździki, margerytki, kosaćce. Gatunki tych roślin dobierane są tak, aby jak najwierniej oddać renesansowy charakter nasadzeń. Róże rosnące w ogrodach odtworzone są przez jedyna w Polsce szkółkę ratującą historyczne odmiany roślin z Inowroclawia – Rosarium.
Drewniane rabaty podwyższone (skrzynie) i treliaż zrobiono opierając się na historycznej ikonografice. Użyto dyble, kołki oraz wiązanie łykiem czyli ówczesny sposób łączenia materiałów. Rabaty wykonane są z drewna dębowego (jednego z najtrwalszych). Taki rodzaj rabaty miał zazwyczaj wysokość 40 cm i przedstawiony jest na rycinach i obrazach z epoki. Przykładem może być Ogród Edenu , Mistrza środkowego Renu (1420 rok), ilustracje do traktatu Piotra Crescentyna Księgi o gospodarstwie i o opatrzeniu rozmnożenia rozlicznych pożytków, każdemu stanowi potrzebne, (Kraków 1549) i T. Hilla The Gardeners Labirynth (London 1586). Wysokość i wzór zdobienia zaczerpnięto właśnie z obrazów.**
Prace rekonstrukcyjne prowadzone są od 1999 roku, poprzedzała je praca archeologów. Koszt inwestycji 1,427 mln złotych. Ogrody można zwiedzać w ramach trasy „Budowle i ogrody Wawelu” do 30.09.2016 tylko podczas ładnej pogody. Jednakże jeżeli spodziewacie się zwiedzania z fajerwerkami to źle traficie. Przewodniczka, nie powiem, że w nudny, ale mało interesujący sposób przekazała suchą wiedzą na temat budowli Wawelu i historii, nie skupiając się zbytnio na ogrodach. O tak po prostu są i cos w nich rośnie. Tyle w temacie, więcej info znalazłam szperając w gogle. Cena 18 zł za zwiedzanie mocno przesadzona.
* Dla zainteresowanych tematem odsyłam do Czasopismo Techniczne, 6-A/2012, zeszyt 19 rok 109, Dorota Nalepka Renesansowe Ogrody Królewskie na Wawelu. Palinologiczne badania ogrodów na górnym tarasie.
** więcej na ten temat z danymi szczegółowymi Czasopismo Techniczne, 2-A/2011, zeszyt 11 rok 108, Agata Zachariasz, Projektowanie Ogrodów historycznych. Przypadki Krakowskie.
Spodobał ci się tekst? Masz uwagi lub komentarze? Podyskutuj, polub, dodaj +1. Dziękuję!
wow nie wiedziałem, że na Wawelu takie fajne i ciekawe rzeczy są. Wszytko tętni pełnią życia 🙂
Na Wawelu w tych ogrodach… chyba nie byłem, a jak byłem, to dawno. W ogóle zauważyłem, że Kraków jest bardziej zielony, niż się wydaje! 🙂
Nie byłam i widzę, że mam sporo do nadrobienia:)
Myślą ambitnie i przyszłościowo z tą winoroślą – globalne ocieplenie postępuje 🙂 Ciekawe, czy za kilka lat doczekamy się Cracovian Chardonnay?
Oby nie, bo obawiam się, że może nie zaskoczyć smakiem 😉
Ciekawi mnie, od kiedy te ogrody można oglądać?
Ogrody można oglądać od początku maja do września.
Wawel zwykle widziałam w zimie i w śniegu. Ciekawie zobaczyć go w kolorach pełnych życia.
Piękne te ogrody, myślę, że trzeba poczekać jeszcze parę lat i będą jeszcze piękniejsze.
Uwielbiam!!!